1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
dla taty
Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 703138
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-07-17, 11:17 Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
we wrzesniu mineloby dwa lata od kiedy dowiedzielismy sie o chorobie taty.przeszedl 2 operacje na tego glejaka,ktory poczatkowo byl gwiazdziakiem... radioterapie skonczyl w styczniu ubieglego roku,przyjmowanie chemii na przelomie lutego i marca tego roku.czul sie dobrze.funkcjonaowal normalnie ,prowadzil samochod do lutego wlasnie.wtedy tez pierwszy raz sie przewrocil i od tego dnia powoli slabl ale bronil sie przed tym nie prosil o pomoc,ktora my proponowalismy,denerwowal sie,gdy chcielismy pomagac w przejsciu z kuchni do pokoju.w marcu zaczal miec klopoty z mowieniem do tego stopnia,ze w sumie z czasem przestal sie odzywac,bo wolal nie mowic,niz gadac bez skladu.17 maja byl niespokojny ,nie mogl usiedziec w miejsscu ale usmiechal sie i kontaktowal z nami jak kazdego dnia.w nocy z 17 na 18 dostal wysokiej goraczki 39 stopni,wezwalysmy pogotowie ale gdy zobaczyli historie choroby powiedzieli,ze tak juz bedzie i podali pyralgine w zastrzyku.zalatwilismy kroplowki z lekami przeciwobrzekowymi i przeciwpadaczkowymi.przyjezdzala pielegniarka, caly dzien spal a wieczorem obudzil sie i powiezial do mnie czesc....zjadl jogurty napil sie wody i poogladal telewizje,nastepnego dnia rano bylo gorzej goraczka juz nie spadala a jezeli juz to z 39.9 na 39.6.od poludnia juz nie otwieral oczu,nie pil,na nogach zrobily sie plamy opadowe,kolana zsinialy,zeszla cala opuchlizna ze stop i dloni,pozostal jedynie obrzek twarzy.okolo godz 22.00 pojechala pielegniarka i zostala najblizsza rodzina babcia mama i my trzy corki,oddech stal sie ciezki i charczacy,dwa razy nabral powietrze w usta i dwa razy powolutku wydychal a ten ostatni wydech trwal tak dlugo jakby z kazdej czasteczki ciala ulatywalo powietrze....i koniec wiecej nic juz nie bylo....proces smierci trwal raptem 2 dni ..... nie moge sie z tym pogodzic....tesknie... |
|
|